Niegdyś Lublin nazywany był Jerozolimą Królestwa Polskiego. W 700-letniej historii od nadania mu praw miejskich Żydzi odgrywali dużą rolę w rozwoju kultury, nauki czy medycyny. Wybudowano tu znane w całej XVI-wiecznej Europie szkoły talmudyczne i drukarnie hebrajskie, najnowocześniejszy w przedwojennej Polsce szpital żydowski przy ul. Lubartowskiej, czy największą i najbardziej prestiżową szkołę rabinacką na świecie Jeszywas Chachmej Lublin. Było tu wiele synagog, w tym największa Wielka Synagoga (zajrzyj TUTAJ), szkół, teatrów amatorskich, klubów kulturalnych, drukarni i organizacji. W mieście mieszkał nawet legendarny jednodniowy, żydowski król Polski Saul Wahl (zajrzyj TUTAJ). Podczas spisu ludności w 1921 roku 56% mieszkańców miasta było żydowskiego pochodzenia. Tuż przed wojną było to już 31% - mniej ale wciąż niemal co trzeci mieszkaniec.
Po niemieckiej okupacji II wojny światowej z całej tej żydowskiej świetności pozostały zgliszcza...
Jednym z pobliskich Lublinowi świadków tragicznego losu żydów był kirkut (cmentarz żydowski) w Głusku, który funkcjonował tam od XVIII wieku. Był miejscem masowych egzekucji, ostatecznie został całkowicie zdewastowany, a nagrobki posłużyły Niemcom jako krawężniki przy budowie dróg. Dziś w tym miejscu stoi pomnik upamiętniający największą przeprowadzoną tam egzekucję 28 osób żydowskiego pochodzenia, która odbyła się 19 kwietnia 1942 roku. Ufundowała go w 1995 roku Doba-Necha Zajfsztajn-Cukierman, córka zamordowanych wtedy Zajfsztajnów.
Po niemieckiej okupacji II wojny światowej z całej tej żydowskiej świetności pozostały zgliszcza...
Jednym z pobliskich Lublinowi świadków tragicznego losu żydów był kirkut (cmentarz żydowski) w Głusku, który funkcjonował tam od XVIII wieku. Był miejscem masowych egzekucji, ostatecznie został całkowicie zdewastowany, a nagrobki posłużyły Niemcom jako krawężniki przy budowie dróg. Dziś w tym miejscu stoi pomnik upamiętniający największą przeprowadzoną tam egzekucję 28 osób żydowskiego pochodzenia, która odbyła się 19 kwietnia 1942 roku. Ufundowała go w 1995 roku Doba-Necha Zajfsztajn-Cukierman, córka zamordowanych wtedy Zajfsztajnów.
Jest to miejsce warte odwiedzenia podczas pieszych czy rowerowych wycieczek po okolicach Lublina. My dowiedzieliśmy się o nim więcej dzięki "Opencaching Polska" - zabawie polegającej na poszukiwaniu ukrytych skarbów. Jedna z lubelskich skrzyń oraz jej dziennik odwiedzin znajduje się właśnie w pobliżu pomnika.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej:
> o Głusku i kirkucie: zajrzyj TUTAJ