Rowerowe Lubelskie: Lublin - Kozłowiecki Park Krajobrazowy - Lublin

22:35



W domu chodziły słuchy, że Kozłowiecki Park Krajobrazowy wylano asfaltem. Mało tego - że wylano asfaltem zwłaszcza te drogi, którymi nie mogą poruszać się samochody. Z braku innych skonkretyzowanych celów weekendowo-rowerowych postanowiliśmy to sprawdzić. I rzeczywiście, oczom naszym ukazał się asfalt szeroki, gładki i zachęcający do wojaży - a co najpiękniejsze - strzeżony przez liczne zakazy wjazdu dla pojazdów mechanicznych!

Mając wciąż w głowie problemy z pracą na papierowej mapie podczas poprzedniej wycieczki <confused> tym razem postanowiliśmy zaufać nawigacji w mapach Google. Dyskretne brzęczenie sygnalizujące skręty kilkukrotnie ustrzegło nas przed nadkładaniem drogi. Trasa minęła więc bez niespodzianek typu "ślepy zaułek" lub "jedziemy w drugą stronę" i zamknęła się w czasie jaki zakładaliśmy: (1) godzina na wydostanie się z Lublina, (2) godzina na dojechanie do lasu, (3) godzina jazdy po lesie, (4) godzina na powrót do Lublina i (5) godzina na ponowne przedostanie się przez miasto.

Przebieg trasy: Lublin Dziesiąta -> Lublin Choiny -> Kozłowiecki Park Krajobrazowy (przez Jakubowice Konińskie, Stoczek-Kolonia, Nasutów) -> Lublin Elizówka (przez Nowy Staw, Dys) -> Lublin Dziesiąta

Dystans: 65,31 km
Czas jazdy: 4h 40min 7s

Mapa trasy: Lublin - Kozłowiecki Park Krajobrazowy - Lublin

Profil trasy: wysokość max. 217 m - wysokość min. 134 m

Kozłowiecki Park Krajobrazowy powstał na obszarze największego kompleksu leśnego w okolicy Lublina stosunkowo niedawno, bo w 1990 roku. Jego powierzchnia to 6121 ha z otuliną 7432 ha (wg. tego źródła) lub 4018 ha z otuliną 9000 ha (wg. innych źródeł)... Przy okazji kolejnej wycieczki mamy nadzieję dotrzeć do źródła wszelkich źródeł >punktu informacji turystycznej< i rozwiać wszelkie internetowe wątpliwości.
Zalesienie Parku wynosi aż 90% cennego i zróżnicowanego drzewostanu, miejscami zbliżonego do naturalnego, gdzie ten najcenniejszy znajduje się w Rezerwacie Przyrody Kozie Góry.

To tyle z formalności, a w laickiej praktyce - jest to piękny, pięknie pachnący, przepięknie zielony i zielenią relaksujący las idealny by w niedzielne popołudnie pooddychać pełną piersią z dala od miejskiego zgiełku!
 
Z dala-niedala, bo od granicy Lublina do granicy Parku jest tak naprawdę tylko godzina spokojnej jazdy rowerem (lub 15-20 minut samochodem). Po wydostaniu się z miasta ulicą Choiny byliśmy mile zaskoczeni tym, że ścieżka rowerowa ciągnęła się dalej. Od czasu do czasu zmieniała tylko stronę ulicy, ale była zadbana, a ruch na tyle nieduży, że - choć niestandardowe - nie było to też zbyt uciążliwe.

Jakubowice Konińskie-Kolonia

Przez Jakubowice Konińskie i Jakubowice Konińskie-Kolonię dotarliśmy do miejscowości Smugi, gdzie po raz pierwszy doceniliśmy googlową nawigację. Aby nie nadłożyć drogi powinniśmy skręcić w stronę wsi Stoczek-Kolonia. I tu niespodzianka - wjechaliśmy na idealnie od brzegu do brzegu kamienistą drogę, najprawdopodobniej przygotowaną pod wylanie asfaltu. Jak pech to pech, kamienie ciągnęły się niemiłosiernie aż do Nasutowa...

Stoczek-Kolonia

Gdzieś w Nasutowie zobaczyliśmy białą kapliczkę skrytą w cieniu drzew, a zaraz za nią drogowskaz z mapą. Okazało się, że jechaliśmy szlakiem zielonym i jadąc nim dalej również dotarlibyśmy do lasu. Skręciliśmy jednak w lewo na szlak czarny.

Kapliczka na obrzeżach Nasutowa

Lasy Kozłowieckie przywitały nas parkingiem samochodowym (dla wolących piesze wędrówki) oraz zbitą i wygodną drogą gruntową. Szlak, znów zielony, doprowadził nas po chwili do pierwszej drogi asfaltowej, którą skręciliśmy w lewo. Od tej pory mijaliśmy wielu rowerzystów, rolkarzy, deskorolkarzy i... żadnego śmierdzącego samochodu! :)

Kozłowiecki Park Krajobrazowy

Kozłowiecki Park Krajobrazowy

W centrum Parku znajduje się staw, Dom Myśliwski i bardzo duże miejsce postojowe - ze stolikami, ławkami, stojakami rowerowymi i placem zabaw. Idealne na dłuższy czy krótszy odpoczynek. Po drodze do Domu Myśliwskiego zobaczymy też tablicę upamiętniającą bohaterską śmierć "Kolejarza", "Rysia" i "Śmiegłego" podczas II wojny światowej.

Kozłowiecki Park Krajobrazowy

Tablica pamiątkowa w Kozłowieckim Parku Krajobrazowym

Dalej jedziemy prosto jeszcze ok. 2,5 km i zanim droga stanie się zbyt piaszczysta i wyboista skręcamy w prawo na Nowy Staw. Na 40 kilometrze trasy warto odbić na chwilę z drogi by stanąć przed skromną mogiłą trzynastu powstańców styczniowych z 1863 roku.

Z Nowego Stawu kierujemy się już niemal prosto na Lublin, do miasta wjeżdżamy przy Elizówce.

Mogiła powstańców styczniowych w Kozłowieckim Parku Krajobrazowym

Nowy Staw

Okolice wsi Dys

Lasy Kozłowieckie, mimo że tak naprawdę ledwo "liźnięte" zrobiły na nas duże pozytywne wrażenie i z pewnością niedługo wrócimy tam po więcej - na pewno Kozłówkę z Muzeum Zamoyskich i Rezerwat Przyrody "Kozie Góry", których teraz nie odwiedziliśmy z powodu ograniczonego czasu.


Jeśli chcesz wiedzieć więcej
> o Kozłowieckim Parku Krajobrazowym zajrzyj TUTAJ
> o powstańcach na terenie Parku zajrzyj TUTAJ

You Might Also Like

8 komentarze

  1. Musicie mieć świetną kondycję na takie wojaże. Zdjęcia piękne! Ja na razie rowerkiem do pracy lub z dzieciaczkiem w foteliku, ale też bardzo lubię. A co do kamieni, to uwielbiam dźwięk, który wydają jak się po nich przejeżdża. Kiedyś miałam takie pod domem, jak mieszkałam w miejscu "idealnym" i to tej pory mi się bardzo dobrze kojarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz!

      Też kiedyś myślałam, że trzeba mieć świetną kondycję by przejechać więcej niż 15km... aż któregoś dnia przejechałam 30km po czym stwierdziłam, że dałabym radę i drugie tyle. Następnym razem poszło 55, potem 87 a teraz mam nadzieję na 100km! Najważniejsze to ciekawa trasa z odpowiednią ilością przerw, no i wolny dzień :)

      A kamienie były straszne... Duże, kanciaste, ostre i ciągnęły się zdecydowanie za długo... :/

      Usuń
  2. Oj tak i ja myślałam, że ciężko jest przejechać 30km rowerem tym bardziej, że ma 3 przerzutki ;) ale nie jest to straszne :) kamienie pięknie wyglądają ale nie są zbyt przyjazne dla kół rowerowych :) A zdjęcia na prawdę super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że Ci się podobają :)

      Usuń
  3. Kocham takie leśne wyprawy rowerowe <3 Pozdrawiam, Daria x

    OdpowiedzUsuń
  4. Długaśna ta trasa, ale po zdjęciach widzę, że było bardzo warto. Staw szczególnie mi się spodobał. Świetny sposób na spędzenie weekendu. Sama chętnie bym się ta wybrała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam te okolice na weekend - jest gdzie się szwendać i rowerować, bo stosunkowo niedaleko są też Lasy Parczewskie i Poleski Park Narodowy :) Fajną bazą noclegową w wakacje jest Białka koło Parczewa - typowo turystyczne jeziorko ze wszelkimi atrakcjami od plaż, pól namiotowych i niedrogich pokoi po nocne dyskoteki nad jeziorem ;)

      Usuń
  5. Imponująca odległość i piękne widoki. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń

Ostatnie Posty