Suchą szosą w Poleskim Parku Narodowym

04:22


Sierpień zdominowała największa od wielu lat susza w Polsce. Lubelszczyzna zaliczona została do grona rejonów najbardziej dotkniętych i najbardziej zagrożonych deficytem wody. Zobaczyć ten problemu można było spacerując po Poleskim Parku Narodowym, którego większość terenów to obszary wodno-błotne. Tam gdzie miały być leśne mokradła, były suche liście. Tam gdzie miały być bagna, były po prostu kępy traw. Początkowo nie zwróciliśmy na to uwagi - byliśmy tu pierwszy raz. Ale z czasem zaczęło świtać z tyłu głowy, że rośliny jakoś nie bardzo pasują do scenerii. Że wyglądają właśnie tak, jakby już chodziło się między mokradłami, tylko tych mokradeł wciąż brak. Pełne uświadomienie przyszło, gdy stanęliśmy przed tablicą informacyjną mówiącą: "tam z przodu widzisz bagno i generalnie dużo wody", a tam z przodu była zielona łąka. No, ale przynajmniej zielona. Łąki gdzie indziej były już żółte.

Przebieg trasy: ścieżka przyrodnicza "Obóz Powstańczy" (parking samochodowy) -> Wólka Wytycka -> rowerowa ścieżka edukacyjna "Mietiułka" i punkt widokowy na Durne Bagno -> następnie odbijamy w pierwszą polną drogę w prawo i idziemy nią wzdłuż kanałów wodnych do samego końca -> docierając do lasu kierujemy się na południe w stronę parkingu.

Dystans: 18,79 km

Czas: 3h 38min marszu bez postojów (średnio-szybkim tempem), z odpoczynkiem i postojami ok. 5h.

Wycieczkę proponujemy zacząć w Urszulinie w Ośrodku Dydaktyczno-Administracyjnym PPN. Sklepik z turystycznym asortymentem jest przegenialny! Ceny wprawiły nas początkowo w takie osłupienie, że aż dopytaliśmy czy na pewno nikt ich nie pomylił. Mapy granicach 3-5 zł (w górach 10-20 zł), przypinki bodaj 3 zł (w górach 5-10 zł), albumy i przewodniki nawet za kilka-kilkanaście złotych (a nie kilkadziesiąt), pocztówki za 50 gr (czyli cała kolekcja 12 autorskich pocztówek PPN za 6 zł). Do tego było dużo ulotek i materiałów darmowych. Na pytanie czemu tak tanio usłyszeliśmy: "bo nie doliczamy marży". Lubimy! :D

Budynek Ośrodka Dydaktyczno-Administracyjnego PPN w Urszulinie

Przed wycieczką mieliśmy duży problem ze znalezieniem w internecie jakiś ogólnych map Poleskiego Parku Narodowego ze szlakami, punktami widokowymi czy atrakcjami, a to co już znaleźliśmy było baaaardzo poglądowe. Zatem poniżej przedstawiamy zdjęcie mapy stojącej w wielu miejscach na terenie parku. Po kliknięciu (pojawi się w większym oknie), ściągnięciu i powiększeniu powinno być lepiej widać, choć nazwy mniejszych miejscowości będą niestety zamazane. Dlatego tym bardziej na początek polecamy wizytę w budynku PPN ;)


Początkowo nasza trasa miała wyglądać zupełnie inaczej. Chcieliśmy od ścieżki "Obóz Powstańczy" skierować się w stronę ścieżki "Perehod", gdzie było wiele stawów i punktów widokowych. Niestety już na samym początku źle skręciliśmy i skierowaliśmy się w stronę Wólki Wytyckiej. Dlatego ku przestrodze tych, którzy pierwszy raz chcą od "Obozu Powstańczego" iść gdzieś dalej - na wschód odbijają dwie drogi (widoczne na mapie) w stosunkowo niewielkiej odległości od siebie: jedna w stronę Wólki Wytyckiej jest bardzo dobrze widoczna, niezakrzaczona i w ogóle intuicyjnie wygląda jakoś jak przedłużenie "w bok", a nie "w dół"; natomiast druga prowadząca w kierunku ścieżki "Perehod" znajduje się przy samej wieży widokowej... i w ogóle jej nie zauważyliśmy. Być może była mocno zarośnięta, a być może z góry przyjęliśmy, że pierwsza jest właściwa i nie rozglądaliśmy się uważniej.

Tak chcieliśmy pójść

Tak poszliśmy

A tak wyglądało to na Endomondo

Sama ścieżka historyczno-przyrodnicza "Obóz Powstańczy" ma zaledwie 4 km długości i naprawdę warto ją odwiedzić. Na tej niedługiej, dobrze oznakowanej trasie dowiemy się trochę o otaczającej nas roślinności oraz o historii powstańców styczniowych z 1863 roku walczących z wojskami Carskiej Rosji. Miniemy m.in. Dąb Powstańców, gdzie "kozak stracił głowę", informację o pobliskich Mogiłkach Powstańczych oraz wieżę widokową na Uroczysko "Pociągi" - niegdysiejsze torfowisko, którego nazwa pochodzi prawdopodobnie od corocznych lotów tokowych słonek, zwanych "ciągami". Gdzieś przy tej wieży, jak już wcześniej wspominałam, powinna znajdować się ścieżka w kierunku "Perehodu".

widok z wieży na "Pociągi"




Zanim zorientowaliśmy się, że źle idziemy byliśmy już za połową drogi do Wólki i stwierdziliśmy, że nie ma sensu wracać. Ta pierwsza część wycieczki obfitowała w ładne widoki, ale jakoś wyjątkowo zachwycająca nie była. Ot, pola, lasy wieś... Jezioro było widać na horyzoncie tak ledwie-ledwie. A wszelka inna woda nawet jeśli kiedyś była, to wyschła.

Wólka Wytycka zapisała nam się w pamięci jako miejscowość spokojna, niepozorna i życzliwa. Raczej nie jest to typowa, oblegana wieś turystyczna - zauważyliśmy raptem jeden lub dwa domy oferujące noclegi. Było za to sielsko-niedzielnie, a mieszkańcy zza płotów witali się z nami wesoło. Ba, śmiali się nawet, że zgubiliśmy chyba drogę, bo idziemy nie w tę stronę. No i pytali co nas do nich zagnało piechotą.
Więcej o samej wsi dowiedzieliśmy się dopiero po powrocie do domu. Osadnictwo na jej terenie ma długą historię. Ślady krótkotrwałych obozowisk pochodzą nawet sprzed 8000 - 9000 lat. Pierwsza osada powstała pod koniec XVIII wieku, a pierwszymi mieszkańcami byli prawdopodobnie smolarze i popielarze wytwarzający węgiel drzewny dla pobliskich kuźni. Wieś z czasem rozwijała się i przybywało wśród mieszkańców rzemieślników, handlarzy, czy rybaków. Później okolica obfitowała w walki zbrojne, co odbiło się na miejscowej ludności: Powstanie Styczniowe, front rosyjsko-niemiecki w I wojnie światowej, front wojny polsko-bolszewickiej, kampania wrześniowa, działalność partyzancka w czasie okupacji hitlerowskiej, a następnie w powojennej "okupacji radzieckiej", przesiedlenia... Dużo się działo. Dziś został spokój, sielskość, kolorowe przydrożne kapliczki oraz - jak piszą - coraz częściej zaglądający turyści, ceniący sobie ten klimat.

Wólka Wytycka

Wólka Wytycka

Po wyjściu z Wólki nie szliśmy do samego Łowiszowa, ale skręciliśmy wcześniej w leśna drogę na skróty. Doszliśmy do ścieżki rowerowej "Mietiułka" i odwiedziliśmy wieżę widokową na "Durne Bagno". Przy odrobinie szczęścia można tu spotkać łosia, dzika lub wilka, a z ptaków m.in. herbowego żurawia. Wiosną, gdy torf wchłonie dużą ilość wody, centralna część bagna wybrzusza się do góry tworząc kopułę. Z pewnością kiedyś to sprawdzimy ;)

Widok na Durne Bagno

Czas, który przeznaczyliśmy na wyprawę kurczył się niemiłosiernie, więc ze ścieżki rowerowej przy pierwszej sposobności skierowaliśmy się już w stronę parkingu. Szliśmy drogą wzdłuż kanału wodnego aż do samego końca, do granicy lasu. Można jeszcze mniej więcej w połowie skrócić trasę wchodząc między łąki, ale polnych ścieżek odbija kilka - pierwsza, którą wybraliśmy okazała się (na szczęście szybko) ślepym zaułkiem, a żadna kolejna nie była oznakowana. Według mapy tylko jedna z nich doprowadziłaby nas do Obozu Powstańczego. Po pierwszej porażce nie sprawdzaliśmy kolejnych, nie chcąc pobłądzić przed wieczorem. Po drodze mijaliśmy kaczki, łabędzie i bobrowe tamy, a w oddali co jakiś czas do lotu zrywały się białe ptaki. Widoki super! Ścieżka niby niepozorna, na mapie bez żadnych widokowych gwiazdek, ale oko jak najbardziej cieszy.





Złoty wieczór złapał nas na ostatniej prostej do parkingu. To co nasunęło mi się już w samochodzie - nasz Poleski Park Narodowy jest chyba niedoceniany turystycznie... Pomijając poboczne Wytyczno, do którego mało kto trafia, to nawet Urszulin nie wyglądał jak typowe turystyczne miasteczko w letnim sezonie. Zupełnie inaczej wspominamy Białowieżę, czy miejscowości w pobliżu górskich Parków Narodowych. A szkoda, bo jest u nas co podziwiać i gdzie zażywać świeżego powietrza.




>>> Więcej o ścieżkach przyrodniczych PPN: http://www.poleskipn.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=322&Itemid=223
>>> Bardzo dużo o historii i trochę o współczesności Wólki Wytyckiej: http://historia.urszulina.net/index.php?option=com_content&view=article&id=56&Itemid=70

You Might Also Like

2 komentarze

Ostatnie Posty